Aktywny Mateusz Obszyński (z lewej) miał kilka okazji do pokonania bramkarza Gromu
Dla podopiecznych Ireneusza Zarczuka była to druga oficjalna gra kontrolna tej zimy. W pierwszej biłgorajanie pokonali 3:1 A - klasowy Huragan Basznia, a z uwagi na niekorzystne warunki atmosferyczne do skutku nie doszedł pojedynek z Relaxem Księżpol. Teraz nie mogło być mowy o jakichkolwiek problemach związanych z anomaliami pogodowymi. Łada i Grom zmierzyły się na boisku ze sztuczną murawą w Dachnowie koło Lubaczowa. Mecze sparingowe są dobrą okazją do sprawdzenia jak największej ilości zawodników. Niestety zarówno szkoleniowiec biłgorajan Ireneusz Zarczuk jak i trener Gromu Bogdan Antolak nie mogli skorzystać z wszystkich piłkarzy. Wszystko za sprawą zmiany godziny rozpoczęcia meczu. Pierwotnie pojedynek miał się rozpocząć o godz. 10:00, jednak włodarze obiektu w Dachnowie przekazali informację iż zaśnieżone boisko nie będzie gotowe na czas. W tej sytuacji trenerzy obu zespołów postanowili przesunąć godzinę rozpoczęcia meczu na 16:00. Wiązało się to jednak z pewnymi ubytkami kadrowymi. W ekipie "biało - niebieskich" zabrakło Marcina Dorosza, Bartłomieja Maziarza, Tomasza Garbacza, Filipa Przybylaka, Sebastiana Żerebca i Mateusza Zarzyckiego. Z kolei w Różańcu od dłuższego czasu nie mogą liczyć przede wszystkim na utalentowanego Mateusza Piętaka, który zdecydował się na wyjazd za granicę. Zagrali za to byli zawodnicy Olendra Sól - Tomasz Blicharz, Arkadiusz Kusiak i Jan Komosa. Najprawdopodobniej wszyscy trzej zasilą szeregi Gromu przed rozpoczęciem rundy rewanżowej na boiskach zamojskiej "okręgówki". Spotkanie miało dwa różne oblicza. W pierwszej połowie przewaga leżała po stronie zawodników Łady, co też przyniosło efekt w postaci bramki. Prowadzenie biłgorajanom dał Bartłomiej Hajduk. Ten sam zawodnik mógł jeszcze kilkakrotnie pokonać bramkarza Gromu. Świetnych okazji nie wykorzystał także aktywny boczny pomocnik Mateusz Obszyński. Po zmianie stron inicjatywę przejęli gracze Bogdana Antolaka. W drugich 45 minutach zawodnicy Gromu częściej utrzymywali się przy piłce, co znalazło swoje przełożenie na ilość okazji strzeleckich. Dużo spokoju do gry rywali Łady wprowadził doświadczony Andrzej Jung, który pojawił się na placu gry tuż po rozpoczęciu drugiej połowy meczu. Były już szkoleniowiec Gromu(musiał zrezygnować z funkcji pierwszego trenera ze względu na obowiązki pracy w Rzeszowie) wpisał się także na listę strzelców pokonując bramkarza Łady Piotra Szmita. Oba zespoły mogły pokusić się jeszcze o kolejne zdobycze strzeleckie, jednak ostatecznie wynik 1:1 utrzymał się już do końcowego gwizdka arbitra. Należy podkreślić dobrą postawę biłgorajskiej Łady na tle rywala reprezentującego wyższą klasę rozgrywkową. Widać, że dużo pozytywów do gry "biało - niebieskich" wnoszą zawodnicy sprowadzeni w przerwie zimowej. Jak się okazuje biłgorajską ekipę mogą wzmocnić kolejni zawodnicy. Po Piotrze Szmicie, Sebastianie Skrzypku, Tomaszu Garbaczu i Mateuszu Zarzyckim szeregi Łady może zasilić Damian Rataj, który jesienią reprezentował barwy Olendra Sól, a obecnie zainteresowanie jego osobą wyrażały chociażby drugoligowa Stal Stalowa Wola, czy też występujące w IV lidze lubelskiej Stal Krasnik i Orlęta Radzyń Podlaski. Ewentualny transfer 18 - latka byłby powrotem na stare śmieci, wszak Damian Rataj jest wychowankiem szkółki piłkarskiej OSiR w Biłgoraju, a debiut w seniorskiej piłce zaliczył w poprzednim sezonie właśnie w barwach biłgorajskiej Łady prowadzonej przez Ireneusza Zarczuka.
Grom Różaniec - Łada 1945 Biłgoraj 1:1 (0:1)
Bramki: Jung - Hajduk
Grom: Miksza - Mazur, Malinger, Tarnowski, Grasza, Podgórski, Blicharz, Komosa, Wojtowicz, Kwiatkowski, Kusiak oraz Jung, Pawlik.
Łada: Szmit - Jasiński, Paczos, Kuliński, Szarzyński, Obszyński, Skrzypek, Socha, Krawczykiewicz, Hajduk, Żybura oraz Mulawa, Wołoszyn, Welc.