Zmiany obowiązują od początku czerwca, więc już najbliższe faktury dostaniemy na wyższą sumę niż dotychczas. Na szczęście nie została wprowadzona, postulowana przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, ponad 10 procentowa podwyżka cen. Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza wszystkie taryfy dla energii elektrycznej, nie wyraził zgody na taki krok. A trzeba zaznaczyć, że PGNiG jest głównym dostawcą gazu ziemnego do większości domów w naszym kraju.
Nowe ceny najbardziej odczują osoby ogrzewające tym surowcem swój dom (taryfa W-3). W związku z podwyżką rachunki mogą się zmienić nawet o kilkanaście złotych. I tak już teraz muszą oni uiszczać stałą miesięczną opłatę w wysokości 62,89, nawet wtedy, gdy nie używają w ogóle gazu, a taka sytuacja ma miejsce latem. Natomiast każdy spalony metr sześcienny to 1,61 zł.
Nieco mniejsze podwyżki zauważą osoby, używające gazu ziemnego jedynie do gotowania (taryfa W-1). W tym przypadku cena za 1 metr sześcienny wzrośnie o 3,7 proc. i teraz będzie wynosiła 1,95 zł. W kwocie tej zawarta będzie już opłata przesyłowa zmienna, jak również podatek VAT. Oczywiście to nie wszystko, gdyż do uregulowania zostaje jeszcze stała opłata abonamentowa, która w związku z nowym cennikiem wynosi od początku czerwca 9,94 zł.
O 4,4 proc. zdrożeje natomiast gaz ziemny dla odbiorców używających tego surowca do gotowania oraz podgrzewania wody (taryfa W-2). Kwota ta w związku ze zmianami podniesie się z 1,71 zł do 1,78 zł za 1 metr sześcienny. Jak w każdej taryfie obowiązuje również opłata abonamentowa, która wzrosła o 2 proc. i wynosi obecnie 22,08 zł.
Jeśli chcemy obliczyć przybliżoną kwotę rachunku, jaki otrzymamy, należy do opłat abonamentowych dodać liczbę zużytych w danym miesiącu metrów sześciennych gazu, pomnożoną przez cenę za 1 m 3. Może to pozwoli uniknąć przykrej niespodzianki w kolejnym miesiącu.