Jak opowiadają członkowie Biłgorajskiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami "Podaj łapę" historia Czesia jest trudna...
To piesek, które nie zna człowieka z dobrej strony. Urodził się w opuszczonym domu, za towarzystwo miał swoje siostry. Radził sobie jak umiał. Trzeba było coś jeść, więc podchodził do wsi i łapał kury, agresja, która doświadczył wtedy kazała mu zapamiętać - człowiek równa się ból i strach... złapany razem z siostrami na początku radził sobie w Przytulisku dla Bezdomnych Zwierząt w Józefowie, zawsze były obok niego te, które się nim opiekowały i broniły. Siostry zostały jednak zabrane przez człowieka i został sam... już tego nie zniósł, wycofał się zupełnie. Mijają miesiące, a on wciśnięty w kąt boi się cienia człowieka i jego głosu nawet jak jest cichy i łagodny.
- Widzimy, że nie ma szans na dom, bo nawet nie daje sobie założyć obroży, panika przed dotykiem człowieka jest okropna. Zapadła decyzja - musimy go zabrać w takie miejsce, gdzie będzie miał szansę na pozbycie się traumy i mamy takie miejsce. To Hoteliki dla zwierząt U MoNiki - przekonują członkowie stowarzyszenia.
Koszt pobytu wraz z wyżywieniem i pracą nad Czesiem to 360 zł miesięcznie. Stąd apel o wsparcie. Pieniądze można wpłacać na konto Biłgorajskiego Stowarzyszenie Opieki Nad Zwierzętami
Bank Credit Agricole
4519 4010 7631 0172 8600 000 000 koniecznie z dopiskiem: dla Czesia.